niedziela, 11 grudnia 2011

47. Ah...

Cześć.

Dziś jednak nie byłam w kościele bo gardło mnie bolało maiałam katar i kaszel. Mama kazała mi zostać w domu bo ja ciągle choruję.. grrr..... .

Dzień mija pozytywie po raz pierwszy od pewnego czasu bo zawsze była nudna i nie lubię niedziel.
Przed południem przyjechał wujek z Pauliną i Zuzką. Z godzine temu odiechali. A zaraz po nich przyjechali ciocia wujek i ciocia.

Jutro poniedziałek : ) Chcę do szkoły. Nie wierzę,że to mówię.! : )

Napiszę później pa : )

1 komentarz:

  1. Ja też niestety ciągle choruję, widocznie teraz jakiś wirus panuje czy coś..:/
    Fajny blog, zapraszam do mnie,
    ja już obserwuję, a ty?:)

    OdpowiedzUsuń